Isaac dotarł do amerykańskiego wybrzeża jako huragan pierwszej kategorii. Jego centrum znajdowało się jednak aż 80 kilometrów od Nowego Orleanu. I choć fala powodziowa przekraczała w niektórych miejscach 2,5 metra, wzmocnione po huraganie Katrina wały przeciwpowodziowe wytrzymały próbę. Woda przelała się natomiast przez wały w parafii Plaquemines. Kilka tysięcy osób zostało uwięzionych w zalanych domach. Większość została ewakuowana przez ratowników. Jedyna jak dotąd ofiara śmiertelna Issaca to mężczyzna, który spadł z drzewa przed nadejściem huraganu. Nie wiadomo, po co na nie wszedł. Obecnie Isaac nie jest już huraganem tylko tropikalnym sztormem. Towarzyszący mu wiatr wieje z prędkością niespełna 90 km/h. Pełne skutki Isaaca są jeszcze trudne do oszacowania. Wiadomo natomiast, że 700 tysięcy domów w Luizjanie i sąsiednich stanach straciło prąd.