Bruksela chce karać instytucje finansowe na Krymie za wspieranie polityki godzącej w integralność terytorialną Ukrainy lub zniechęcać je do takich działań. Zaproponowała więc krajom członkowskim wprowadzenie zakazu przepływu kapitału, czy zakazu zawierania transakcji z takimi instytucjami przez unijne firmy lub osoby fizyczne. Taka kara byłaby jednak ograniczona tylko do Krymu i nie jest związana z planem Komisji Europejskiej dotyczącym zaostrzenia sankcji wobec Rosji i wprowadzenia tych gospodarczych. Bruksela już w ubiegłym tygodniu przygotowała trzystopniowe podejście od najlżejszych do najcięższych sankcji i przedstawiła analizę skutków dla dwustronnych relacji krajów członkowskich z Rosją. Analiza dotyczy między innymi sektora bankowego, rynku energetycznego, handlu produktami najnowszych technologii i dobrami luksusowymi. Ta sprawa na razie jest omawiana na poziomie ekspertów, ale jednomyślnej zgody wszystkich krajów nie ma. Na temat zaostrzenia sankcji mają rozmawiać unijni ministrowie spraw zagranicznych, których spotkanie zaplanowano na 12 maja.