- Usunęliśmy stąd prawie półtora miliona ton gruzu. Zajęło to zaledwie osiem miesięcy. W kulminacyjnych momentach akcji wywoziliśmy po około osiem tysięcy ton dziennie - mówi policjant. Jeden z inżynierów nadzorujących prace mówi, że kończące się prace wywołują gorzko-słodkie odczucia. Z jednej strony ulgę, że to już koniec, z drugiej żal, że nie udało się odnaleźć wszystkich ofiar tragedii. - Cofamy się w czasie. To bolesne, ale właśnie to tutaj robimy. Jakieś 30 lat temu to miejsce prawdopodobnie wyglądało bardzo podobnie do tego, co dziś widzimy - stwierdził Peter Rinaldi. W zamachu terrorystycznym na World Trade Center, 11 września ubiegłego roku zginęło 2800 osób. Ciał 1800 nie odnaleziono.