O ataki w Arabii Saudyjskiej Stany Zjednoczone oskarżyły Iran, chociaż przyznał się do niego szyicki ruch Huti z Jemenu. Ruch ten jest wspierany przez Iran. Pomimo tych oskarżeń, Conway nie wykluczyła ewentualnego spotkania między Trumpem a prezydentem Iranu Hasanem Rowhanim w kuluarach sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku, zastrzegając przy tym, że ataki na saudyjską rafinerię "temu nie pomógł". "Pozwolę prezydentowi ogłosić, czy spotkanie się odbędzie, czy nie" - powiedziała Conway w programie "Fox News Sunday". Zaznaczyła, że amerykańskie sankcje na Iran i polityka "maksymalnej presji" na ten kraj w związku z irańskim programem nuklearnym i rakietowym będą kontynuowane bez względu na to, czy przywódcy się spotkają. "Nie pomaga się swojej sprawie, atakując Arabię Saudyjską, obszary cywilne i krytyczną infrastrukturę, co wpływa na globalne rynki energii" - wskazała. Iran zaprzeczył zarzutom sekretarza Stanu Mike'a Pompeo, że stoi za atakiem na obiekty w samym sercu przemysłu naftowego Arabii Saudyjskiej, w tym na największy na świecie zakład przetwórstwa ropy naftowej. W wyniku ataków, za które wzięli na siebie odpowiedzialność Huti z Jemenu, wydobycie saudyjskiej ropy zmniejszyło się o połowę. Pompeo zaznaczył, że Iran stoi za prawie stoma atakami na Arabię Saudyjską, podczas gdy przywódcy w Teheranie "udają, że angażują się w dyplomację".