Gingrich ogłosił formalnie swoją kandydaturę za pośrednictwem portalu społecznościowego Twitter i nagrania wideo, które umieścił na YouTube. - Dzisiaj ogłaszam moją kandydaturę na prezydenta Stanów Zjednoczonych - oświadczył. Występując w programie konserwatywnej telewizji Fox News, Gingrich poddał ostrej krytyce politykę prezydenta Obamy głosząc tradycyjne konserwatywne hasła niskich podatków, zrównoważonego budżetu, zmniejszenia roli rządu i większego uniezależnienia się od importu ropy poprzez zwiększenie krajowego wydobycia. - Ameryka zasługuje na o wiele lepszą przyszłość z większą liczbą miejsc pracy, lepszym systemem opieki zdrowotnej i ze zdecentralizowanym państwem - przekonywał 67-letni Gingrich na YouTube. Komentatorzy zwracają uwagę, że Gingrich ogłosił swoją kandydaturę wkrótce po tym jak demokratyczny prezydent Barack Obama ogłosił sukces misji amerykańskich komandosów w Pakistanie, którzy zabili przywódcę Al-Kaidy Osamę bin Ladena. Wskaźnik poparcia dla Obamy podskoczył po tym fakcie do 60 proc., czyli do najwyższego poziomu od 2 lat a ponad połowa Amerykanów uważa obecnie, że zasługuje on na wybór na drugą kadencję. Associated Press zauważa, że dawne komplikacje w życiu osobistym Gingricha, który ujawnił romans ze swoją obecną trzecią żoną nie będąc jeszcze rozwiedzionym z drugą, mogą zniechęcić do jego kandydatury część konserwatywnych wyborców.