Fotografia olbrzymiego, nieruchomego gada ukazała się w piątek we wszystkich dziennikach wychodzących na Florydzie. Według kanału telewizyjnego WESH 2, okaz, który wpadł pod koła ciężarówki, jest jednym z największych sfotografowanych na Florydzie, w stanie, gdzie aligatory i krokodyle "są u siebie w domu". Populacja aligatorów amerykańskich (Alligator mississippiensis), gatunku, który w latach 1967-1987 znajdował się na Półwyspie Florydzkim na liście zwierząt zagrożonych wyginięciem, liczy dziś 1,3 mln osobników i od paru dziesięcioleci pozostaje mniej więcej na tym samym poziomie liczebności. Aligatory zajmują ważne miejsce w ekosystemie Florydy i zostały zaliczone do kategorii gadów chronionych. Na półwyspie funkcjonuje również specjalna linia telefoniczna, z której mogą korzystać mieszkańcy, którzy poczują się zagrożeni przez kajmana. Raport Międzyrządowej Platformy ds. Różnorodności Biologicznej ogłoszony niedawno przez UNESCO ostrzega, że na świecie milion rodzajów zwierząt i roślin jest zagrożonych wyginięciem. Wiele spośród nich może zniknąć w ciągu najbliższych dziesięcioleci. Nastąpi to, jeśli nie zajdzie radykalna zmiana w dominujących dziś na naszej planecie metodach produkcji i nawykach konsumpcyjnych ludzi.