Dociekliwi uczniowie z teksańskiej szkoły w Crowford sprawili, że prezydenci Stanów Zjednoczonych i Rosji przyznali, iż ich trzydniowy szczyt zakończył się fiaskiem. Przynajmniej jeśli chodzi o najważniejszą dla Amerykanów kwestię - planów budowy tarczy antyrakietowej. Podczas wspólnej wizyty w szkole średniej w Crawford obaj politycy odpowiadali na pytania uczniów. - Patrzymy z rożnych perspektyw - powiedział Bush zapytany o postępy w negocjacjach nad anulowaniem traktatu. I dodał: - To, co jest wspaniałe w naszych relacjach, to fakt, że są one wystarczająco silne, by pokonać tę różnicę zdań. I to jest najbardziej pozytywne osiągnięcie tego spotkania. To nieporozumienie nie poróżni nas jako narodów - stwierdził amerykański prezydent. Prezydent Bush pojawił się na spotkaniu w gimnazjum w Crawford w skórzanej kurtce, a prezydent Putin wystąpił pod krawatem, tak jakby nikt go nie uprzedził, że formalny strój nie będzie obowiązywał. Na pytania dotyczące traktatu ABM i amerykańskiej tarczy rakietowej Putin odpowiadał ogólnikami: - Mamy wspólne cele. Chcemy zapewnić bezpieczeństwo dla swoich krajów i dla całego świata. Jednak różnimy się w poglądach, w jaki sposób należy osiągnąć te cele. Rosyjski prezydent podkreślał, że rozmowy będą kontynuowane w przyszłym roku, w Moskwie. Porozumienie z 1972 roku zabrania budowy systemów wczesnego wykrywania i niszczenia nadlatujących rakiet przeciwnika. Stoi to w sprzeczności z amerykańskimi planami stworzenia parasola antyrakietowego.