Jak poinformowali naukowcy, wulkan odległy o ok. 1500 km na południowy zachód od Anchorage, wyrzucił chmurę pyłu na wysokość 4570 m co zmusiło linie lotnicze do ogłoszenia stanu pogotowia. Wulkan leży dokładnie na szlaku komercyjnych lotów pasażerskich między Azją i Ameryką Północną. Jest aktywny już od lipca br. wyrzucając lawę, pyły i gazy wulkaniczne. Ostatnio jednak jego aktywność nasiliła się. Zdaniem sejsmologów, kolejne erupcje są możliwe i mogą nastąpić bez ostrzeżenia. Pył wulkaniczny jest groźny dla silników lotniczych, które mogą stracić moc lub całkowicie stanąć po zassaniu zanieczyszczonego powietrza. Ostatnie większe erupcje wulkanu Clevelnad nastąpiły w 2001 r. kiedy chmura pyłu osiągnęła wysokość prawie 10 km. W roku 1989 samolot pasażerski linii KLM gwałtownie obniżył lot o ponad 5 tys. po tym jak przeleciał przez chmurę pyłu wyrzuconą przez wulkan Redoubt znajdujący się w rejonie Zatoki Cooka. Samolot doznał poważnych uszkodzeń, ale zdołał wylądować bezpiecznie w Anchorage.