Policja nie podała, ile i jakie dokładnie zwierzęta uciekły z farmy w Zanesville, w hrabstwie Muskingum. Wiadomo, że właściciel trzymał tam m.in. wilki, tygrysy, gepardy, żyrafy, wielbłądy i niedźwiedzie. Gazeta "The Columbus Dispatch" pisze, że na terenie prywatnego rezerwatu trzymano ok. 48 zwierząt. Jak wyjaśnił na konferencji prasowej szeryf Matt Lutz, we wtorek po południu policja zaczęła dostawać zgłoszenia o dzikach zwierzętach, widzianych w okolicy Zanesville. Gdy funkcjonariusze przybyli na farmę, przed jednym z budynków znaleźli ciało właściciela, Terry'ego Thompsona - powiedział Lutz. Dodał, że "wszystkie klatki były otwarte". Policja zastrzeliła dotychczas 25 zwierząt, m.in. niedźwiedzie i wilki. Lutz zaapelował do mieszkańców, by pozostali w domach. Zapowiedział też, że zwróci się do lokalnych władz, by w środę zamknęły szkoły.