Chodzi o raporty FBI z przesłuchań, zdjęcia, taśmy z nagraniami - w sumie ponad 3100 dokumentów z 46 biur FBI. Zostały one znalezione przez archiwistów podczas ostatnich porządków przed egzekucją. Zdaniem Departamentu Sprawiedliwości, materiały te nie zawierają niczego co poddawałoby w wątpliwość winę McVeigha, albo podważyć zasadność wydanego na niego wyroku. Jednak jego obrońcy powinni byli mieć do nich dostęp przed procesem w 1997 roku. Prawnicy rozmawiali już na ten temat z McVeighem, nie wiadomo jednak czy zdoła on wykorzystać przysługujące mu możliwości prawne. Wcześniej nie składał apelacji, co więcej - sam wystąpił o datę ustalenia egzekucji. Od jego decyzji wiele teraz zależy, nie musi słuchać bowiem rad swoich prawników. To pierwsza federalna egzekucja od 38 lat. Sprawa jest bardzo głośna, rząd nie chce tu ani cienia wątpliwości. Jeśli więc wniosek wpłynie, egzekucja prawdopodobnie zostanie odroczona. Posłuchaj relacji korespondenta Radia RMF FM Grzegorza Jasińskiego: