21-letni Amerykanin został schwytany przez wojska USA pod koniec ubiegłego roku, w północnym Afganistanie, po walkach wokół miasta Mazar-i-Szarif. W czasie procesu Lindh przyznał się do posiadania broni i materiałów wybuchowych oraz do służenia w oddziałach Talibów. Dzięki temu uniknął kary śmierci. Jak twierdzi telewizja CNN, w czasie przesłuchań Lindh miał powiedzieć agentom FBI, iż ubiegłoroczne zamachy terrorystyczne w USA to pierwszy z trzech zaplanowanych już ataków na Amerykę. Lindh utrzymuje również, że na całym świecie ukrywa się około 50 agentów, którzy mają przeprowadzić zamachy przeciwko USA i Izraelowi.