Lokalna policja stwierdziła, że dziecko zostało pozostawione w samochodzie na trzy godziny, ale zaznaczyła, że dochodzenie jest dopiero w fazie wstępnej. CZYTAJ WIĘCEJ: Szczecin: Śmierć 1,5-rocznego dziecka w rozgrzanym aucie. Prokuratura wszczęła postępowanie Jak podaje WRIC-TV, członkowie rodziny mężczyzny skontaktowali się z policją w Chesterfield po tym, jak 37-latek zadzwonił do nich, aby powiedzieć im o powodach swojego planu samobójczego. - Przekazano policji, że w miejscu zamieszkania może być zmarłe dziecko - powiedział ppłk Christopher Hensley z policji w Chesterfield. - Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze zastali na podjeździe pojazd z otwartymi drzwiami, w którym znajdował się pusty fotelik dziecięcy. Gdy weszli do mieszkania, znaleźli w nim martwego niemowlaka - przekazał Hensley. Dodał, że ojciec został znaleziony martwy w lesie za domem. Policja nazwała tę sytuację "straszną tragedią na wielu poziomach". CZYTAJ WIĘCEJ: Śmierć dziecka w nagrzanym samochodzie. Lekarz wyjaśnia, co mogło się wydarzyć Tragiczna statystyka z USA National Safety Council (NSC) poinformowało, że około 38 amerykańskich dzieci umiera co roku w samochodach z powodu udaru cieplnego. NSC dodaje, że nawet w dni, gdy są umiarkowane temperatury albo podczas zachmurzeń, temperatury wewnątrz pojazdów mogą zagrażać życiu.