Sytuacja jest tak poważna, że ponad siedem milionów ludzi, czyli jedna czwarta mieszkańców całego stanu, dostało zalecenie, aby koniecznie zagotować wodę z kranu przed jej wypiciem. Po rekordowo niskich temperaturach okazało się bowiem, że infrastruktura jest poważnie uszkodzona, a rury zamarznięte. Problemy mają m.in. szpitale w Austin i Houston. - Cały czas współpracujemy z miastem, żeby rozwiązać problem braku wody, ale jest to trudne - mówi David Huffstutler, dyrektor generalny szpitala St David’s HealthCare w Austin, potwierdzając, że są ogromne kłopoty z dostawami. "Ostatnie dni były szalone" O całkowicie nietypowej sytuacji opowiada w "Guardianie" pielęgniarka Angelica Baton z oddziału intensywnej terapii w Texas Medical Center w Houston. - Ostatnie dni były dosłownie szalone. Po tym, jak pękły rury i spadły na jednego z pacjentów, mieliśmy powódź. Musieliśmy pacjenta natychmiast przenieść. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze - mówi pielęgniarka. Zobacz też: Śnieżyce i mrozy. Takie są anomalie pogodowe w USA Przerwy w dostawach wody są spowodowane wieloma awariami, do których doszło w ostatnich dniach. Bardzo ucierpiała na tym również sieć energetyczna. Miliony ludzi zostały pozbawione prądu na kilka dni. W mediach społecznościowych można zobaczyć dramatyczne zdjęcia i nagrania - zamarzniętych urządzeń w domach i samochodów, które zostały u,więzione pod lodem. Wcześniej informowaliśmy już o tym, jak jeden z mieszkańców Teksasu zamarzł w swoim mieszkaniu w fotelu, a obok niego znaleziono prawie martwą żonę. To już kolejna ofiara śnieżyc i mrozów, które nawiedziły USA.