Administracja wspiera finansowo ubezpieczycieli, by obniżyć koszty opieki zdrowotnej ponoszone przez Amerykanów. Jeśli te dopłaty zostaną wstrzymane, to firmy ubezpieczeniowe podniosą składki o około 20 proc., bądź zdecydują się na wycofanie swojej oferty z rynku ubezpieczeń, co sprawi, że bardzo wielu mieszkańców USA utraci dostęp do opieki medycznej. Teraz rządowe subwencje pozwalają na obniżanie składek na ubezpieczenie zdrowotne dla siedmiu milionów ludzi o niskich dochodach. Firmy ubezpieczeniowe, które do tej pory nie komentowały prób anulowania Obamacare, teraz oświadczyły, że muszą otrzymywać subwencje, by móc utrzymać ceny na obecnym poziomie. W weekend Trump skrytykował na Twitterze kolejną porażkę republikanów, którym nie udało się zebrać dostatecznej liczy głosów, by anulować Obamacare; prezydent zasugerował, że jeśli ta sprawa nie zostanie szybko uregulowana, to zostaną wstrzymane płatności dla firm ubezpieczeniowych. Sugestie takie pojawiły się też wcześniej, lecz Trump sam przyznawał, że jeśli doszłoby do upadku Obamacare, to on zostałby obarczony za to winą. Wydaje się jednak, że republikanie skupią się teraz na przygotowywaniu reformy podatkowej; przewodniczący senackiej komisji ds. finansów Orrin Hatch powiedział agencji Reutera, że wraz z innymi liderami republikanów w Kongresie ma zamiar doradzić prezydentowi zakończenie debaty na temat ubezpieczeń zdrowotnych i skoncentrowanie się na reformie podatków. Z Waszyngtonu Joanna Korycińska (PAP)