"Powszechne głosowanie korespondencyjne sprawi, że wybory w 2020 r. będą najbardziej nieprawidłowymi i nieuczciwymi w historii. To będzie wielki wstyd dla Stanów Zjednoczonych. Przełóżmy wybory do czasu, kiedy ludzie będą mogli prawidłowo i bezpiecznie zagłosować???" - napisał Donald Trump na Twitterze. Głosowanie korespondencyjne przez większą liczbę osób niż w latach wcześniejszych ma związek z pandemią koronawirusa. Taka forma udziału w wyborach jest od dawna dozwolona we wszystkich stanach, choć są różne warunki, które trzeba spełnić, by to zrobić. Teraz rozszerzenie głosowania korespondencyjnego planuje wiele stanów. Prezydent nie może zmienić daty wyborów Amerykańskie media zwracają uwagę, że prezydent USA nie ma kompetencji do zmiany terminu wyborów. Taka decyzja musiałaby zostać zaaprobowana przez Kongres. Trump wielokrotnie w tym roku zarzucał, bez przedstawienia dowodów, że zwiększenie możliwości głosowania pocztą doprowadzi do sfałszowania wyborów.Ale ABC News przypomina też wypowiedź Trumpa z kwietnia, kiedy zapewniał, że nigdy nie myślał o zmianie terminu wyborów. "3 listopada to dobra data. Nie mogę się doczekać wyborów" - mówił wówczas. Pytany o zarzuty prezydenta wobec głosowania pocztą, prokurator generalny William Barr przyznał w Kongresie, że nie ma powodów, by myśleć, że listopadowe wybory zostaną sfałszowane. Zastrzegł jednocześnie, że rozsądek nakazuje podejrzewać, że obce państwa będą starać się wpłynąć na wybory, fałszując karty do głosowania. Trump nie jest faworytem sondaży Według średniej z ostatnich ogólnokrajowych sondaży, opracowanej przez portal FiveThirtyEight, faworytem listopadowych wyborów jest kandydat demokratów, były wiceprezydent Joe Biden, który ma ponad ośmiopunktową przewagę nad Trumpem. Według sondaży Biden wyraźnie przewodzi również w kluczowych dla wyborów stanach, takich jak Floryda, Pensylwania i Michigan.