Przedstawiciel amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego poinformował, że w sprawie Snowdena telefonicznie rozmawiali wiceprezydent USA <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-joe-biden,gsbi,10" title="Joe Biden" target="_blank">Joe Biden</a> i prezydent Ekwadoru Rafael Correa. Biden apelował, aby wniosek o azyl podejrzanego o szpiegostwo został odrzucony. W odpowiedzi usłyszał, że Ekwador nie może się do tego odnieść, ponieważ Snowden jak na razie nie przebywa na terytorium tego kraju. Correa podkreślił, że jeśli ścigany przez USA Amerykanin pojawi się w jego kraju to nie podejmie żadnej decyzji która - jak to ujął - mogłaby zagrozić Ekwadorowi. Dodał przy tym, że wszystko odbędzie się zgodnie z ekwadorskim prawem z uwzględnieniem stanowiska USA. Ekskluzywnego wywiadu telewizji NBC udzielił ojciec Edwarda Snowdena Lonnie. Mówił w nim, że jego syn mógłby wrócić do Stanów Zjednoczonych gdyby nie został aresztowany, zapewniono mu swobodę wypowiedzi oraz wyboru miejsca, gdzie rozprawa przeciwko niemu miałaby się odbyć. - To w rękach Rosji jest przyszłość Edwarda Snowdena - mówi prezydent Ekwadoru. Rafael Correa w wywiadzie dla telewizji Oromar HD podkreślił, że proces przyznawania azylu Amerykaninowi musi być przeprowadzony na terytorium Ekwadoru. Może chodzić tu też o ambasadę tego państwa. Snowden po tym, gdy władze USA anulowały mu paszport, bez ważnych dokumentów utknął na moskiewskim lotnisk "Szeremietiewo". Przyleciał tam z Hong- Kongu.