- Chcę być szczera z wszystkimi w regionie, którzy myślą o niebezpiecznej wyprawie na granicę Stanów Zjednoczonych z Meksykiem. Nie przyjeżdżajcie. Nie przyjeżdżajcie - podkreślała Kamala Harris podczas wizyty w Gwatemali. Te słowa nie zostały dobrze przyjęte przez część Partii Demokratycznej. Krytycznie odniosła się do nich m.in. mająca portorykańskie korzenie kongresmenka Alexandria Ocasio-Cortez. Wypowiedź Harris określiła jako "rozczarowującą". "Po pierwsze, ubieganie się o azyl na amerykańskiej granicy jest w 100 proc. legalną metodą przyjazdu" - napisała na Twitterze Ocasio-Cortez. "Po drugie, Stany Zjednoczone spędziły dekady na przyczynianiu się do zmian reżimów i destabilizacji w Ameryce Łacińskiej. Nie możemy pomagać w podpalaniu czyjegoś domu a potem mieć do niego pretensje o to, że ucieka" - stwierdziła 31-letnia kongresmenka reprezentująca Nowy Jork. Jak podaje CNN, w kwietniu na granicę amerykańsko-meksykańską przybyło 178 tys. migrantów. Słowa Harris sugerują, że mimo zmiany administracji amerykański rząd będzie kontynuował surową politykę wobec nieudokumentowanych imigrantów.