Do tragedii doszło w czwartek w jednym z domów w Las Vegas. Według wstępnych ustaleń policji, broń wypaliła przypadkowo. Kula trafiła dziewczynkę w klatkę piersiową. Ojciec dzieci był wówczas w domu. - Obecnie wygląda na to, że chłopczyk był w stanie uzyskać dostęp do broni, ponieważ była niewłaściwie zabezpieczona - powiedział rzecznik policji Bill Cassell. Nie wiadomo jeszcze czy ojcu zostaną postawione zarzuty zaniedbań w opiece nad dziećmi. Tydzień temu w Las Vegas doszło do podobnej tragedii. Pięcioletni chłopiec postrzelił się śmiertelnie w samochodzie swojego ojca, bawiąc się bronią.