W oświadczeniu dla mediów Liz Cheney poinformowała, że decyzję o rezygnacji z udziału w wyborach wymusiły na niej "poważne problemy zdrowotne w rodzinie". "Moje dzieci i ich przyszłość były motywacją dla kampanii; ich zdrowie i dobro zawsze będą moim priorytetem" - dodała, zastrzegając, że powstrzyma się na razie od podania szczegółów dotyczących natury zdrowotnych problemów.Informacja jest szeroko rozpowszechniana w amerykańskich mediach, gdyż kampania wyborcza 47-letniej Cheney, która za prezydentury George'a W. Busha jako prawnik pracowała w Departamencie Stanu, od początku budziła wiele kontrowersji. Liz Cheney postanowiła bowiem zmierzyć się o nominację w prawyborach Partii Republikańskiej ze znanym senatorem z Wyoming, Mike'iem Enzim, który w Senacie zasiada już trzecią kadencję. Zwolennicy Enziego krytykowali córkę byłego wiceprezydenta za to, że nie pochodzi z Wyoming, a kupiła tam dom tylko po to, by wystartować w wyborach. Dopiero w 2012 roku przeprowadziła się z Waszyngtonu do Wyoming, stanu, który jej ojciec niegdyś reprezentował w Kongresie i niemal natychmiast, w lipcu ubiegłego roku, ogłosiła decyzję o starcie w wyborach, wywołując publiczną krytykę nawet wśród przyjaciół rodziny Cheneyów. Ale największe kontrowersje wywołał trwający od kilku miesięcy publiczny spór Liz w sprawie małżeństw gejów z jej młodszą siostrą Mary, zdeklarowaną lesbijką. Siostry od wakacji ze sobą nie rozmawiają. Spór zaostrzył się, gdy Liz w programie telewizji Fox News wyraziła jesienią sprzeciw wobec małżeństw osób tej samej płci, dodając, że różni się w tej kwestii z siostrą, która w 2012 roku wzięła ślub z długoletnią partnerką Heather Poe. Na reakcję siostry i jej partnerki nie trzeba było długo czekać. Obie publicznie skrytykowały Liz, informując, że nie planują wspólnego spędzenia z nią ani Święta Dziękczynienia ani Bożego Narodzenia. Kłótnia, jak komentowały media, stawiała w niekomfortowej sytuacji ojca, wiceprezydenta USA podczas obu kadencji George'a W. Busha. Jak pisał "New York Times", w sporze córek Dick Cheney i jego żona Lynne wzięli stronę Liz. Wiceprezydent usilnie pragnął bowiem fotela senatora USA dla swej córki i to dzięki jego pomocy Liz zebrała na kampanię 1 mln dolarów.