Kobieta mieszkająca w miejscowości Roosevelt w stanie New Jersey miała zostać eksmitowana w czwartek 2 marca. Gdy do jej domu zapukali policjanci, odmówiła jednak opuszczenia budynku i zagroziła wysadzeniem go. Ponieważ negocjacje z kobietą nic nie dały, funkcjonariusze ze względów bezpieczeństwa postanowili ewakuować mieszkających w sąsiedztwie ludzi. Chwilę później z domu zaczął wydobywać się dym i pojawiły się płomienie. Walka z ogniem trwała kilka godzin Na miejsce przybyło kilka zastępów straży pożarnej. Walka z ogniem, który objął cały budynek, trwała kilka godzin. Ugaszenie ognia było bardzo trudne, ponieważ według służb, kobieta przed wznieceniem pożaru odkręciła w budynku gaz. Niestety mieszkającej w domu lokatorki nie udało się uratować. Zginęły również dziesiątki kotów, którymi się opiekowała. W wyniku pożaru nikt postronny nie został ranny. Poszkodowanych zostało natomiast dwóch strażaków. Ucierpiał również budynek, który przylegał do spalonego domu. Jego właścicielka poinformowała, że nie nadaje się on do zamieszkania. Burmistrz miasta Roosevelt Peggy Malkin, powiedziała, że właściciel domu od dawna próbował eksmitować mieszkającą tam od kilku lat kobietę, aby go sprzedać. Według lokalnych mediów kobieta była znaną w okolicy miłośniczką kotów i chętnie przygarniała do siebie bezpańskie zwierzęta. Sąsiedzi poinformowali, że mogła mieć w domu nawet 30 zwierząt.