Przed ogłoszeniem wyroku ubrana w więzienny uniform i muzułmańską chustę na głowę Conley odczytała oświadczenie, w którym wyraziła FBI wdzięczność za potencjalne uratowanie jej życia poprzez aresztowanie i zdystansowała się od ideologii dżihadystycznej. - Wierzę w prawdziwy islam, który zachęca do pokoju - zaznaczyła. Na sali rozpraw obecni byli także jej rodzice. Conley, pielęgniarka z zawodu i konwertytka na islam, przyznała się we wrześniu do wejścia w spisek w celu dostarczenia materialnego wsparcia zagranicznej organizacji terrorystycznej. Agenci FBI aresztowali ją w kwietniu w międzynarodowym porcie lotniczym w Denver, gdy zamierzała wsiąść do samolotu odlatującego do Niemiec. Według ustaleń śledztwa, w ubiegłym roku Conley nawiązała internetowy kontakt z Tunezyjczykiem zidentyfikowanym jako Yousr Mouelhi, który deklarował swą przynależność do Państwa Islamskiego. "W wymienianej korespondencji Conley i Mouelhi prezentowali wspólny pogląd, że islam wymaga udziału w stosującym przemoc dżihadzie" - głosił akt oskarżenia. Dochodzenie wobec Conley podjęto pod koniec 2013 roku, gdy zaczęła ona publicznie wyrażać zainteresowanie ekstremizmem. Agenci FBI spotykali się z nią kilkakrotnie w celu przekonania, by nie przyłączała się do Państwa Islamskiego. W odpowiedzi słyszeli, że zamierza poślubić Mouelhiego i walczyć wraz z nim "naprawienie zła popełnionego wobec świata muzułmańskiego". Maksymalna kara za zarzucany Conley czyn wynosi pięć lat więzienia, ale sąd złagodził wyrok ze względu na jej przyznanie się do winy i współpracę ze śledczymi.