Deklarację taką złożył doradca prezydenta George'a Busha do spraw bezpieczeństwa narodowego Stephen Hadley. Nie był on w stanie określić, w jakim czasie po uchwaleniu rezolucji siły pokojowe podjęłyby swą misją. Zaznaczył tylko, iż "oczywiście im szybciej (po uzyskaniu zgody) siły te mogłyby wyruszyć, tym lepiej". Hadley przebywa obecnie na prezydenckim ranczo w Crawford w stanie Teksas.