Obama złożył taką deklarację podczas rozmów telefonicznych, jakie przeprowadził w sobotę z przywódcami Wielkiej Brytanii, Jordanii i Turcji. Amerykański prezydent wyraził też zadowolenie z oświadczenia egipskich wojskowych kierujących obecnie krajem po ustąpieniu prezydenta Hosni Mubaraka, że ich celem jest przekazanie władzy rządom cywilnym oraz, że będą honorować międzynarodowe zobowiązania Egiptu. To ostatnie zapewnienie zostało też powitane z zadowoleniem w Izraelu, którego przywódcy obawiali się o los izraelsko-egipskiego układu pokojowego z 1979 r. Analitycy bliskowschodniej sceny politycznej podkreślają, że dowództwo armii egipskiej zdecydowanie popiera ten układ m. in. dlatego, że gwarantuje on amerykańską pomoc wojskową, której wysokość sięga obecnie 1,3 mld dolarów rocznie.