Prokurator badający śledztwo resortu sprawiedliwości w sprawie ingerencji Rosji w wybory 2016 roku oskarżył prawnika Michaela Sussmanna, współpracującego z zespołem kampanii wyborczej Hillary Clinton, o okłamywanie FBI. Jego obrona nazywa to bezpodstawnym atakiem politycznym. Mianowany przez Departament Sprawiedliwości specjalny oskarżyciel John Durham i jego zespół prokuratorów zarzuca Sussmannowi, że złożył pięć lat temu FBI fałszywe oświadczenie. Specjalny doradca Akt oskarżenia nawiązuje do spotkania z 19 września 2016 r. Sussmannem z ówczesnym radcą generalnym FBI, Jamesem Bakerem. Prokuratura zarzuca Sussmannowi, że przekazał Bakerowi trzy "białe księgi" i pliki danych. Miały wskazywać na potencjalne powiązania między rosyjskim Alfa Bankiem a Trump Organization. Sussmann wyrażał jakoby obawy ekspertów z zakresu cyberbezpieczeństwa dotyczących potencjalnie podejrzanych kontaktów. Jak podkreśla agencja Reutera, administracja prezydenta Joe Bidena zezwoliła Durhamowi na kontynuowanie działań oskarżycielskich w charakterze "specjalnego doradcy". AP pisze, że Sussmann miał zeznać przed pięciu laty jakoby przedstawiając materiały dowodowe nie występował w imieniu żadnego konkretnego klienta. W opinii prokuratorów doprowadziło to Bakera do przekonania, że działał jako zatroskany obywatel, a nie jako "opłacany adwokat lub agent polityczny". Oskarżony z powodu polityki Oszustwo "pozbawiło FBI informacji, które mogły pozwolić jej na pełniejszą ocenę i odkrycie pochodzenia istotnych danych i analiz technicznych, w tym tożsamości i motywacji klientów Sussmanna" - głosi akt oskarżenia. Jak utrzymuje obrona Sussmanna, spotkał się on z Bakerem, ponieważ w mediach miał zostać opublikowany artykuł o Alfa Banku, a on sam chciał dać Bakerowi kopię materiałów, na których ten artykuł miał się opierać. Zdaniem obrońców nie miało znaczenia, kim byli klienci Sussmanna, ponieważ FBI prawdopodobnie tak czy inaczej zajęłoby się sprawą. Ostatecznie FBI nie znalazło obciążających dowodów. Prawnicy Sussmanna argumentują, że ich klient został oskarżony z powodu "polityki, a nie faktów". 448-stronicowy raport Jak zauważyła agencja Reutera, rozmowa Sussmanna z Bakerem nie była nagrywana. Baker nie robił notatek, co może utrudnić przekonanie ławy przysięgłych, że Sussmann kłamał. Z kolei AP przypomina, że sprawa Alfa Banku nie była kluczowym elementem śledztwa w sprawie ingerencji Rosji w wybory. Nie została nawet wspomniana w 448-stronicowym raporcie Roberta Muellera z 2019 roku. "Mimo to akt oskarżenia może dać pożywkę krytykom śledztwa w sprawie Rosji, którzy uważają je za politycznie skażone i zainicjowane przez Demokratów" - ocenia AP.