Kiedy w czwartek doszło do strzelaniny w centrum Dallas, policja opublikowała zdjęcie podejrzanego mężczyzny z przewieszonym przez ramię karabinem. Później okazało się, że był on jednym z uczestników pokojowego protestu przeciwko brutalności policji. Jak powiedział w wywiadzie dla CNN szef policji z Dallas Michael Brown, w kilkusetosobowym tłumie wiele osób miało broń. "Około 20-30 osób przyszło z karabinami AR-15. Mieli maski gazowe, kamizelki kuloodporne, kamuflaż. Dla nas to nie miało sensu, ale takie jest ich prawo w Teksasie" - mówił Michael Brown. Obecność na ulicach ludzi z karabinami w momencie, gdy uzbrojony napastnik zaczął strzelać do policji zabijając pięciu i raniąc siedmiu funkcjonariuszy, przyczyniła się do dodatkowego chaosu. Policjanci nie wiedzieli, kto jest przestępcą, a kto praworządnym obywatelem. Wczoraj burmistrz Dallas powiedział, że warto się zastanowić nad wprowadzeniem pewnych restrykcji dotyczących broni w Teksasie. "Trzeba coś zrobić, by ludzie nie przynosili karabinów na mecze sportowe czy manifestacje" - powiedział Rawlings.