Jak poinformowali doradcy kongresmenów, zorganizowane w środę czasu miejscowego (w czwartek czasu polskiego) w biurze przewodniczącego Izby Reprezentantów Paula Ryana spotkanie czterech przywódców obu partii reprezentowanych w Kongresie z Mickiem Mulvaneyem, dyrektorem ds. budżetowych Białego Domu, "było konstruktywne". Jednak zebranie to nie doprowadziło do kompromisu w podstawowych kwestii dotyczących budżetu państwa. Przed Bożym Narodzeniem obie izby Kongresu po raz trzeci w ubiegłym roku przedłużyły prowizorium budżetowe, w oparciu o które rząd federalny działa od października ub. roku, zapewniając sobie płynność finansową do 19 stycznia br. Republikanie o krok od blamażu Dzięki przedłużeniu prowizorium Republikanie, którzy mają większość w obu izbach parlamentu, uniknęli olbrzymiej kompromitacji, jaką byłoby zawieszenie działalności rządu i tym samym odesłanie przed świętami do domów bez wypłaty setek tysięcy pracowników federalnych. Poważną przeszkodę w przyjęciu przez Kongres stałego budżetu na bieżący rok budżetowy stanowią konserwatywni w sprawach budżetowych Republikanie z parlamentarnej grupy Forum Wolności (Freedom Forum), którzy domagają się zwiększenia wydatków na obronę, przyznania funduszy na budowę muru granicy USA z Meksykiem, co było jedną z głównych obietnic wyborczych obecnego prezydenta Donalda Trumpa, oraz redukcji wydatków rządowych w innych dziedzinach. Warunki Demokratów Z kolei Demokraci starają się powiązać przyjęcie stałego budżetu na bieżący rok z uregulowaniem sytuacji ok. 690 tys. nielegalnych imigrantów (w tym ponad 3 tys. obywateli polskich), którzy znaleźli się nielegalnie w USA średnio w wieku ok. 7 lat. Nielegalnym imigrantom z tej grupy, tzw. "dreamers", grozi deportacja, jeśli ich status imigracyjny nie zostanie uregulowany przez Kongres do końca marca 2018. Dodatkowo Demokraci żądają utrzymania przynajmniej na dotychczasowym poziomie wydatków na programy socjalne. Demokraci, którzy podczas ostatniej sesji Kongresu w ubiegłym roku bez większego oporu zgodzili się na kolejne przedłużenie prowizorium budżetowego, aby jak najszybciej rozjechać się do domów na przerwę świąteczną, po powrocie do Waszyngtonu usztywnili swoje stanowisko. Zdają sobie sprawę, że w przeciwieństwie do typowych ustaw przyjmowanych zwykłą przewagą głosów do przyjęcia budżetu wymagane jest w 100-osobowym Senacie przynajmniej 60 głosów, a Republikanie mają obecnie tylko 51 głosów i do przyjęcia budżetu potrzebują głosów przynajmniej dziewięciu senatorów z Partii Demokratycznej. Zadanie takie w obecnym spolaryzowanym klimacie politycznym jest szalenie trudne. Ryzyko niewypłacalności rządu Jeśli więc do 19 stycznia br. obie strony nie osiągną porozumienia w kluczowych kwestiach, rząd federalny stanie się niewypłacalny i po raz kolejny będzie musiał zawiesić swoją działalność (poprzednim razem miało to miejsce w 2013 roku). Tadeusz Zachurski