O swej decyzji poinformował w specjalnym oświadczeniu w ogrodach Białego Domu w obecności prezydenta Baracka Obamy oraz swej żony. Zapewnił, że choć nie startuje, to "nie zamierza siedzieć cicho" i będzie aktywnie uczestniczyć w kampanii. O nominację Demokratów w prawyborach, które zaczynają się za niespełna cztery miesiące, ubiega się obecnie czworo kandydatów, a faworytką jest była sekretarz stanu Hillary Clinton. Według sondaży gdyby Biden zdecydował się na udział, to mógłby liczyć w skali kraju na ok. 13-15 proc. poparcia wśród wyborców Demokratów, a Clinton na około 50 proc.