Profesor Belka został przewodniczącym tzw. Rady ds. Koordynacji Międzynarodowej (CIC) przy tymczasowych władzach koalicyjnych w Iraku, której zadaniem jest kontrolowanie finansów na odbudowę tego kraju, koordynacja pomocy humanitarnej i kierowanie innymi działaniami w Iraku krajów zaangażowanych w jego odbudowę i transformację. - CIC jest pewną próbą internacjonalizacji obecności koalicji w Iraku - powiedział były wicepremier. Będzie on kierował kilkudziesięcioosobowym międzynarodowym zespołem ekspertów, wśród których oprócz niego znajduje się jeszcze trzech Polaków. - Więcej Polaków nie chciałbym w tym gronie, żeby ktoś nie pomyślał, że to jest jakiś polski sklepik - powiedział prof. Belka na spotkaniu z polskimi korespondentami w Waszyngtonie. - Wąskim gardłem są możliwości zakwaterowania w Bagdadzie. Osób potrzebujemy wiele, gdyż funkcji, które przejmujemy, jest coraz więcej. Koordynujemy, na przykład, działania w zakresie rozminowywania Iraku i kwestie dotyczące praw człowieka - dodał. Misja Belki ma potrwać od 3 do 6 miesięcy, w zależności od tego jak szybko powstanie w Bagdadzie rząd tymczasowy - tzw. tymczasowe władze w Iraku - z udziałem Irakijczyków, który będzie stopniowo przejmował kompetencje Rady ds. Koordynacji Międzynarodowej. Ta ostatnia - poinformował były minister - będzie m.in. szkolić przyszłych pracowników nowego irackiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Belka podkreślił, że jego osobista rola w Iraku będzie nawet szersza niż to wynika z oficjalnie pełnionej funkcji, gdyż amerykańskie władze okupacyjne oczekują od niego wsparcia w reformowaniu gospodarki irackiej, ściśle scentralizowanej za rządów Saddama Husajna. - Dyrektor ds. polityki gospodarczej Tymczasowych Władz Koalicyjnych, Peter McPherson, zwrócił się do mnie o pomoc w tej sprawie, gdyż przydatne są tutaj moje doświadczenia z transformacji ekonomicznej w Polsce - powiedział b. wicepremier. Przed przyjazdem do Waszyngtonu Belka uczestniczył w Nowym Jorku w serii konferencji nt. odbudowy Iraku odbywających się pod egidą ONZ. Jak poinformował, główna konferencja na temat międzynarodowej pomocy w odbudowie odbędzie się na jesieni - oczekuje się wówczas konkretnych zobowiązań od poszczególnych donatorów. Środki na ten cel skupione są teraz w tzw. Międzynarodowym Funduszu ds. Odbudowy Iraku, kontrolowanym głównie przez USA. Mają one pochodzić z dochodów z irackiej ropy naftowej, darów z poszczególnych krajów oraz pomocy MFW i Banku Światowego. Na konferencjach w Nowym Jorku odżyły spory między USA a potencjalnymi donatorami, jak Francja i Niemcy, którzy żądali, aby Waszyngton bardziej rozliczał się ze swych planów dotyczących irackiej ropy oraz domagali się większego udziału w kontraktach na odbudowę Iraku. Powstał w związku z tym projekt utworzenia odrębnego międzynarodowego funduszu pomocy, obok już istniejącego. Komentuje się to jako wyraz nieufności niektórych krajów europejskich wobec USA. Zapytany co sądzi o tym pomyśle, Belka odpowiedział, że nie ma nic przeciwko utworzeniu nowego funduszu, ale "będzie on musiał koordynować swoje wydatki z funduszem już istniejącym". Podkreślił też, że wspomniane konferencje w Nowym Jorku "na pewno obniżyły poziom różnych wątpliwości" co do roli USA w Iraku. Pytany o kontrakty dla polskich przedsiębiorstw w Iraku, Belka odpowiedział: "Nie będę lobbystą dla polskich firm, chociaż udzielę im wszelkiej pomocy, która nie jest sprzeczna z moim mandatem". Lobbingiem na rzecz tych kontraktów zajmuje się świeżo przybyły do Waszyngtonu jako ambasador do specjalnych poruczeń był minister skarbu Sławomir Cytrycki.