Pojawiają się głos, że agenci chińskich służb porywali księgarzy w państwach trzecich. Tak uważa m.in. Angela Gui, córka zaginionego w październiku ub. roku hongkońskiego księgarza Gui Minhai. Mężczyzna pracował w wydawnictwie, które publikowało książki krytyczne wobec chińskich władz. Gui zaginął podczas wakacji w Tajlandii. Kilkanaście tygodni później chińskie władze poinformowały, że mężczyzna znajduje się w kontynentalnych Chinach. Po dziś dzień nie wiadomo jednak gdzie dokładnie się znajduje i czy ciążą na nim jakieś zarzuty. Chińska telewizja wyemitowała z nim wywiad, w którym księgarz zrzeka się swego szwedzkiego obywatelstwa. Z tego powodu bowiem sprawą interesowały się szwedzkie władze. Rodzina Gui Minhai apeluje do władz USA o pomoc. Sytuacją zaniepokojeni są członkowie amerykańskiego Kongresu.