Atak zimy sparaliżował wiele rejonów amerykańskiego południa. Niskie temperatury oraz intensywne opady śniegu spowodowały chaos na drogach, zamknięcie szkół i sklepów oraz przeciążenie linii energetycznych. Ludzie chronią się w samochodach Kryzys najbardziej dotknął stan Teksas, gdzie poza gwałtownym wzrostem zużycia prądu do ogrzewania domów, doszło do szeregu awarii infrastruktury energetycznej. Cztery miliony budynków zostało pozbawionych elektryczności. W całym stanie otwarto schroniska, w których można się ogrzać. W ruch poszły generatory prądu. Wielu mieszkańców Teksasu chroniło się w uruchomionych samochodach. Władze stanowe poinformowały, że do miliona budynków przywrócono dostawy elektryczności. 2,7 miliona nadal jednak pozostaje bez prądu. Niektórzy komentatorzy jako przyczynę kryzysu wskazali unieruchomienie wielu turbin wiatrowych. Jednak w czasie zimy w Teksasie aż 82 proc. energii pochodzi z elektrowni węglowych oraz gazu ziemnego. Wiele z nich musiało wstrzymać prace z powodu rekordowo niskich temperatur. Jedne z najzimniejszych dni od wielu lat Jak przypomina BBC, Teksas jest znany z rozległych pustyń i występujących tam straszliwych fal upałów, jednak teraz został pokryty grubą warstwą lodu. Stan odnotowuje obecnie jedne z najniższych temperatur od ponad 30 lat. Na niektórych obszarach zostały pobite nawet stuletnie rekordy zimna.Czytaj również: W Teksasie zimniej niż na Grenlandii