Atak zimy spowodował nie tylko straty materialne. Z powodu pogody zmarło w USA co najmniej 40 osób, w tym ponad 20 w samym Teksasie. Zmarł z wychłodzenia Jedną z najmłodszych ofiar siarczystych mrozów jest 11-letni Cristian Pavon Pineda. Chłopiec zmarł we własnym łóżku w nieogrzewanej stacjonarnej przyczepie, w której mieszkał wraz z rodziną. Według doniesień amerykańskim mediów przyczyną śmierci chłopca była hipotermia. W przyczepie od dwóch dni nie było prądu, a na zewnątrz panowały siarczyste mrozy. Więcej o sprawie pisze polsatnews.pl. Tymczasem ceny energii elektrycznej w Teksasie niebotycznie poszybowały w górę. "Moje oszczędności przepadły" Media amerykańskie podają szczególnie uderzające przykłady podwyżek. Mówił o tym m.in. jeden z mieszkańców przedmieść Dallas. "Moje oszczędności przepadły. (...) Nic nie mogę na to poradzić, ale mnie to zniszczyło" - powiedział cytowany przez dziennik "New York Times", 63-letni weteran armii Scott Willoughby, który żyje z zasiłków socjalnych. Prawie opróżnił swoje konto oszczędnościowe i musiał kartą kredytową zapłacić rachunek za prąd w wysokości 16 752 dolary. Jest to 70 razy więcej niż zwykle wydaje na wszystkie media łącznie. Z kolei "Newsweek" opisuj sytuację Royce Pierce’a. Jest on winien firmie energetycznej ponad 8 tys. USD za zużycie energii elektrycznej. Dla porównania w minionym miesiącu zapłacił ok. 387 dolarów. Ten gwałtowny wzrost kosztów potępił republikański gubernator Teksasu Greg Abbott. "Niedopuszczalne jest, aby Teksańczycy, którzy przez wiele dni cierpieli z powodu mrozu, teraz cierpieli bez prądu lub ciepła, ponosząc koszty gwałtownie rosnących cen energii" - oświadczył w sobotę Abbott podczas spotkania z ustawodawcami. Debata koncentrowała się na tym, jak "zmniejszyć obciążenie, aby Teksańczycy nie musieli płacić nieracjonalnych rachunków za media, na co nie mogą sobie pozwolić". "Szybko dążymy do rozwiązania problemu i przez cały tydzień będziemy kontynuować współpracę nad rozwiązaniami, które pomogą rodzinom w Teksasie i zapewnią, że nie ugrzęzną z niebotycznymi rachunkami za energię" - zapowiadał Abbott, cytowany przez "Newsweeka". Siarczysty mróz, brak ogrzewania i wody pitnej W ostatnim tygodniu ponad 4 mln mieszkańców stanu było pozbawionych prądu i ciepła. Większość domów odzyskała dostawy energii do soboty. Miliony Teksańczyków borykają się jednak z kryzysem związanym z brakiem wody pitnej. Według "NYT" ceny w Teksasie są po części wynikiem wyjątkowo nieuregulowanego rynku energii elektrycznej. Umożliwia to klientom wybierać spośród około 220 sprzedawców detalicznych w systemie całkowicie kierowanym przez rynek. Wobec kryzysu i załamania systemów energetycznych, stanowa Komisja ds. Usług Publicznych nakazała podniesienie limitu cen do maksymalnie dopuszczalnej wysokości 9 dolarów za kilowatogodzinę. Spowodowało to kolosalny skok kosztów. Jak zauważył nowojorski dziennik, profesor Harvardu w zakresie globalnej polityki energetycznej William W. Hogan, uważany za architekta projektu rynku energii w Teksasie uznał, że wysokie ceny odzwierciedlają zachowanie rynku zgodnie z założeniami. Konsultant ds. Energii w Portland w stanie Oregon Robert McCullough ocenił jako "idiotyczne" zezwolenie rynkowi na prowadzenie polityki energetycznej przy niewielkiej ochronie konsumentów. Darmowy program - rozlicz PIT 2020