Według policji w Tacoma, mężczyna, którego personaliów nie ujawniono, obrzucił ośrodek "ładunkami zapalającymi". Nie wiadomo jakimi kierował się motywami. Do ataku doszło w sobotę nad ranem, czasu lokalnego, wkrótce po tym jak przed ośrodkiem odbyła się pokojowa demonstracja protestacyjna przeciwko sposobom traktowania imigrantów. Rzeczniczka miejscowej policji Loretta Cool oświadczyła, że mężczyzna podpalił samochód i próbował spowodować pożar ośrodka, w którym przebywają także rodzice oddzieleni od ich dzieci, oczekujący na rozpatrzenie ich sprawy przez władze imigracyjne. Akcja przeciwko imigrantom Do incydentu doszło w przeddzień zapowiedzianej przez władze zakrojonej na szeroką skalę akcji przeciwko nielegalnym imigrantom. Według amerykańskich mediów akcja obejmie ponad 700 mniejszych i większych miast w całych Stanach Zjednoczonych. Prezydent Donald Trump przypomniał w piątek, że naloty rozpoczną się w niedzielę. Jak powiedział, "niektórzy imigranci zostaną odesłani do swych krajów, a kryminaliści trafią do więzień". Liczne protesty W sobotę w wielu miastach USA odbyły się protesty przeciwko zaplanowanej akcji. Władze niektórych stanów i miast zapowiedziały, że nie będą udzielać pomocy służbom imigracyjnym. Związek na rzecz Wolności Obywatelskich (ACLU) wystąpił z pozwem przeciwko rządowi, uzasadniając, że przed deportacją nielegalni powinni mieć prawo przedstawienia swojej sprawy sędziemu imigracyjnemu.