Operację rozpoczęto po uzyskaniu zgody Iraku na przyjmowanie deportowanych z USA osób w zamian za usunięcie Iraku z listy krajów objętych dekretem imigracyjnym prezydenta Donalda Trumpa. Podczas ostatniego weekendu aresztowano 114 Irakijczyków w rejonie Detroit, pozostałe 85 osób zatrzymano w innych rejonach USA - poinformowała Gillian Christensen, rzeczniczka prasowa Urzędu Imigracji i Egzekwowania Ceł (Immigration and Customs Enforcement - ICE). Operacja ICE była częścią działań administracji Trumpa, które mają zwiększyć egzekwowanie przepisów imigracyjnych na terytorium USA oraz zmusić opierające się kraje do przyjmowania z powrotem deportowanych z USA nielegalnych imigrantów. Irak zgodził się zmienić swoją politykę w tym zakresie po tym jak został umieszczony w pierwszej wersji prezydenckiego dekretu imigracyjnego, który zakazywał czasowo wstępu do USA obywatelom siedmiu krajów. Druga wersja rozporządzenia odnosiła się już tylko do sześciu krajów. Większość aresztowanych osób miała na swoim koncie wyroki za morderstwa, gwałty, porwania, napaście, rabunki, przemyt narkotyków oraz włamania - powiedziała Christensen. Część osób przybyła do USA jako dzieci i zdążyli już odsiedzieć swoje wyroki, bądź ich część. Według stanu na dzień 17 kwietnia 2017 roku 1.444 Irakijczyków ma zostać usuniętych z USA. Do tej pory zostało deportowanych ośmiu. Wśród aresztowanych w Detroit znajdują się chaldejscy chrześcijanie, którzy obawiają się, że jeśli zostaną deportowani do Iraku to zostaną tam zabici ze względu na swoją wiarę. Przedstawiciele administracji Iraku poinformowali, że irackie służby konsularne będą działały w porozumieniu z USA i wydadzą potrzebne dokumenty podróżne. Z Waszyngtonu Joanna Korycińska