Delegacja USA spotka się w sobotę i w niedzielę z wysokimi przedstawicielami afgańskich talibów w stolicy Kataru Dausze - poinformował w piątek amerykański Departament Stanu. W skład amerykańskiej delegacji wejdą przedstawiciele Departamentu Stanu, federalnej agencji pomocowej USAID i amerykańskiego wywiadu. Rozmowy mają dotyczyć przede wszystkim zapewnienia dalszego bezpiecznego transportu obywateli USA i innych osób z Afganistanu oraz uwolnienia porwanego Amerykanina Marka Frerichsa. "Będziemy naciskać na talibów" Priorytetowym punktem rozmów będzie też dotrzymanie zobowiązania talibów, którzy zapewniali, że nie pozwolą, aby Afganistan ponownie stał się schronieniem dla al-Kaidy i innych grup ekstremistycznych. Amerykańska delegacja ma także przekonywać talibów do poprawienia dostępu do pomocy humanitarnej. - Będziemy naciskać na talibów, aby szanowali prawa wszystkich Afgańczyków, w tym kobiet i dziewcząt, i aby stworzyli inkluzywny rząd z szerokim poparciem - powiedział rzecznik Departamentu Stanu Ned Price. - Ponieważ Afganistan stoi w obliczu poważnej recesji gospodarczej i kryzysu humanitarnego, będziemy również naciskać na talibów, aby przyznali agencjom humanitarnym swobodny dostęp do obszarów znajdujących się w trudnej sytuacji - dodał. - To spotkanie będzie kontynuacją pragmatycznych powiązań z talibami, które prowadziliśmy w sprawach o żywotnym interesie narodowym - powiedział anonimowo wysoki rangą urzędnik amerykańskiej administracji. Problem z dostępem pomocy humanitarnej - W tym spotkaniu nie chodzi o uznanie lub legitymizację rządu talibskiego. Jasne jest, że na to talibowie muszą zapracować odpowiednimi działaniami. To muszą być trwałe osiągnięcia - dodał. - W tej chwili mamy do czynienia z prawdziwymi problemami z dostępem pomocy humanitarnej... Istnieje wiele wyzwań związanych z zapewnieniem kobietom pomocy humanitarnej, niezakłóconego dostępu do wszystkich obszarów - powiedział urzędnik USA.