W poniedziałek policja stanu Floryda odpowiedziała na zgłoszenie mieszkanki kompleksu mieszkaniowego. Matka poinformowała, że jedno z jej dzieci zaatakowało drugie. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze znaleźli pięciolatkę z wieloma ranami kłutymi. Matka zeznała, że wyszła na chwilę, by sprawdzić pocztę. Gdy wróciła, zastała swojego syna dźgającego siostrzyczkę nożem kuchennym. Jak relacjonowała, wyrwała mu nóż, chwyciła córkę i zadzwoniła pod numer alarmowy. Gdy służby ratunkowe przybyły na miejsce, dziewczynka była przytomna i reagowała. Śmigłowcem przetransportowano ją do szpitala, a lekarze określają jej stan jako stabilny. W międzyczasie chłopiec uciekł i ukrył się na terenie posesji. Jak informuje CNN, policja znalazła 9-latka w szopie. Gdy funkcjonariusze pytali go, co się stało, stwierdził, że dwa dni wcześniej zaczął myśleć o zabiciu siostry i nie mógł się tej myśli pozbyć. Jak wyjaśnił policjantom, gdy matka wyszła, poszedł do kuchni, wziął nóż i ukrył go za plecami. Następnie miał podejść do swojej pochylonej siostry, chwycić ją za kark i zaatakować od tyłu. Jak relacjonuje "New York Post", chłopiec miał powiedzieć śledczym, że dźgnął siostrę, bo chciał móc wyjść na zewnątrz. W środę chłopiec stanął przed sądem dla nieletnich. Sędzia nakazał ewaluację psychiatryczną dziecka. Chłopcu przydzielono obrońcę z urzędu. Ma on pozostać w ośrodku zamkniętym. Następne posiedzenie sądu ma się odbyć piątego lutego. Ze względu na wiek oskarżonego władze nie chcą komentować sprawy.