Tragiczne sceny rozegrały się wieczorem, 26 października, w dzielnicy Humboldt Park w Chicago. Siedmioletni Akeem Briscoe mył ręce w łazience domu przy 2600 West Potomac Avenue. Wtedy szybę przebiła wpadła kula i raniła chłopca w brzuch. Strzelanina dwóch grup. 7-latek przypadkową ofiarą Pod domem chłopca doszło do strzelaniny. Grupa, która siedziała w samochodzie, zaatakowała inną, przechodzącą przez przejście. Padły strzały, a jednak z zabłąkanych kul trafiła w szybę, za którą stał chłopiec. "Policja nadal prowadzi śledztwo w tej sprawie i nie wyklucza kolejnych oskarżeń" - informuje CBS News. Nikt z uczestników strzelaniny nie został rany. Ranny 7-latek został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. Rodzina Akeema chce, aby winni śmierci chłopca zostali surowo ukarani. - Mój siostrzeniec właśnie został trafiony zabłąkaną kulą. Każdy w Chicago może umrzeć - mówił dzień po strzelaninie wujek Akeema, Terribia Misters.