Wszystko dlatego, że popełniła niedopuszczalny w metrze czyn - jadła frytki. Zdaniem Szefa waszyngtońskiej policji, Barry'ego McDevita zastosowane środki nie były zbyt ostre. Stróże prawa otrzymali bowiem instrukcje, by stanowczo egzekwować zakaz jedzenia i picia na terenie metra. - Co do zakucia w kajdanki, takie środki przymusu stosuje się nawet wobec małoletnich złoczyńców. Także oni potrafią zabić - tłumaczy swoich podwładnych McDevit.