Do strzelaniny doszło w nocy z soboty na niedzielę czasu lokalnego. - Według wstępnych ustaleń nie był to przypadkowy akt przemocy. Uważamy, że miał on na celu konkretne osoby a pozostałe zostały poszkodowane przypadkowo - powiedział na konferencji prasowej szef policji w Baton Rouge Murphy Paul. USA. Strzelanina w Baton Rouge. 12 osób zostało rannych W momencie gdy padły strzały w Dior Bar & Lounge w pobliżu znajdowali się trzej policjanci, którzy udzielili ofiarom pierwszej pomocy. - Sądzimy, że natychmiastowa reakcja zapobiegła dalszym ofiarom - powiedział Paul. Dodał, że policja dysponuje pewnymi poszlakami, ale apeluje o pomoc do wszystkich, którzy mają jakieś informacje o tym wydarzeniu. - Jeżeli jest ktoś, kto coś wie, niech postąpi jak należy. Może zapobiec kolejnemu incydentowi bowiem jest oczywiste, że ta osoba nie ma żadnego poszanowania dla ludzkiego życia - oświadczył Paul. Burmistrz Baton Rouge Weston Broome określił strzelaninę "bezsensownym aktem przemocy, który nie ujdzie płazem". Był to kolejny z licznych ostatnio w USA przypadków przestępstw z użyciem broni palnej. Władze określają je jako plagę a opinia publiczna domaga się zaostrzenia przepisów o dostępie do tej broni.