Pomoc ma trafić do ok. 2 mln Pakistańczyków, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domostw na skutek walk między siłami rządowymi a talibskimi bojownikami w dolinie Swat na północnym zachodzie kraju. Teraz ludność ta koczuje w namiotach, tworząc całe miasteczka. - Uważamy, że (niesienie tej pomocy) jest istotne dla bezpieczeństwa na świecie i w USA - powiedziała Clinton dziennikarzom w Białym Domu. Oświadczyła, że USA chcą uczynić dla Pakistanu więcej, niż tego wymaga sytuacja. Oceniła, że amerykańska polityka wobec Pakistanu była "niespójna" przez ostatnich 30 lat. Walki z rebeliantami w posiadającym broń atomową Pakistanie nasiliły się w ciągu minionych dwóch lat. Wywołało to zaniepokojenie o stabilność kraju szczególnie w USA, które potrzebują wsparcia tego państwa w walce z Al-Kaidą i przywracaniu stabilności w sąsiednim Afganistanie. Zdaniem rządu i armii Pakistanu w trwającej od trzech tygodni ofensywie w dolinie Swat, gdzie liczące około 15 tys. członków siły bezpieczeństwa walczą z około 4-5 tys. talibów, zginęło ponad tysiąc bojowników i 50 żołnierzy. Informacji tych nie można niezależnie potwierdzić, ponieważ dolinę opuścili dziennikarze, a armia nie wpuszcza tam nikogo. Również komunikacja z mieszkańcami, którzy zostali w swoich domach została przerwana.