Von der Leyen, a także kandydaci na komisarzy niemal cały tydzień spędzają w Strasburgu prowadząc rozmowy z eurodeputowanymi przed zaplanowanymi na przełom września i października przesłuchaniami w komisjach PE. Nowe kolegium komisarzy musi uzyskać poparcie eurodeputowanych, aby mogło zacząć pełnić urząd. Jak relacjonował na konferencji prasowej w Strasburgu szef delegacji PO-PSL Andrzej Halicki, rozmowa z przyszłą szefową KE dotyczyła tego, "co najważniejsze w zadaniach nowej Komisji". "Oprócz spraw budżetu, spraw, które związane są z organizacją pracy, podkreśliła bardzo wyraźnie, że punkt, o który upominaliśmy się bardzo mocno jako polska delegacja, czyli walka z rakiem (...) będzie dopisany do tych zadań szczegółowych" - podkreślił Halicki. Obowiązki Timmermansa przejmie Czeszka Polityk nie chciał zdradzać szczegółów spotkania z von der Leyen, bo - jak tłumaczył - było ono zamknięte. Jednym z jego wątków było jednak podejście nowej KE do tematu praworządności. "Nikt nie bagatelizuje tych kwestii, wręcz odwrotnie. Jeżeli ktoś liczy na to, że sprawy praworządności będą odsunięte na bok, to po prostu się przeliczy" - oświadczył Halicki. Zgodnie z przedstawionym w ubiegłym tygodniu podziałem zadań w nowej KE sprawami praworządności nie będzie się zajmował wiceprzewodniczący Frans Timmerans, który teraz odpowiada za te kwestie. Temat ten ma przejąć od niego Czeszka Viera Jourova jako przyszła wiceszefowa KE oraz Belg Didier Reynders, jako komisarz ds. sprawiedliwości. Von der Leyen na spotkaniu z posłami PO-PSL tłumaczyła się również z określenia odpowiedzialności jednego z wiceszefów jej KE jako "obrony europejskiego stylu życia". Za użycie tego sformułowania została mocno skrytykowana przez lewicę w PE, która uznała to za przejmowanie języka skrajnej prawicy, zwłaszcza w kontekście łączenia tej sprawy z migracją. Polska delegacja: Czujemy się wyróżnieni Przyszła szefowa KE miała złożyć deklarację dotyczącą częstych spotkań z deputowanymi PO-PSL. "Czujemy się wyróżnieni, bo polska delegacja jest jedyną, z którą w taki sposób spotkała się przewodnicząca KE. Może Niemcy są drugą delegacją, bo tu są naturalne relacje pani przewodniczącej, ale właściwie takich innych spotkań nie ma" - zaznaczył Halicki. W czwartek von der Leyen ma się spotkać z kierownictwem Parlamentu Europejskiego, w tym z przedstawicielami wszystkich grup politycznych. Mają wówczas zapaść decyzje o terminach przesłuchań kandydatów na unijnych komisarzy. Ze Strasburga Krzysztof Strzępka