- Wykorzystywanie oprogramowania szpiegującego Pegasus przeciwko dziennikarzom byłoby całkowicie niedopuszczalne - powiedziała w poniedziałek na konferencji prasowej w Pradze szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. - To, co mogliśmy do tej pory przeczytać, a to trzeba zweryfikować, ale jeśli tak jest, to jest to całkowicie nie do przyjęcia. Wbrew wszelkim zasadom, jakie mamy w Unii Europejskiej - dodała von der Leyen. Była to reakcja na doniesienia, że oprogramowanie szpiegujące Pegasus izraelskiej firmy NSO Group zostało wykorzystane do włamania się do smartfonów dziennikarzy, urzędników państwowych i obrońców praw człowieka na całym świecie. Pegasus przeznaczony do walki z przestępczością Informacje te pochodzą z dziennikarskiego śledztwa, którego wyniki zostały opublikowane w niedzielę w kilku mediach. Oprogramowanie Pegasus może pobierać wiadomości, zdjęcia i kontakty ze smartfonów, na których zostanie zainstalowane, a także podsłuchiwać rozmowy telefoniczne. Producenta oprogramowania regularnie oskarżano o to, że system jest wykorzystywany przez autorytarne reżimy, firma broniła się, podkreślając, że Pegasus jest używany wyłącznie do walki z przestępczością zorganizowaną i siatkami terrorystycznymi. 17 redakcji, w tym brytyjskiego dziennika "The Guardian", francuskiego "Le Monde" i amerykańskiego "The Washington Post", przeprowadziło dziennikarskie śledztwo analizujące listę 50 tys. numerów telefonów, które klienci NSO Group mogli wybrać do nadzorowania poprzez Pegasusa. Sprawdzono, że były na niej telefony co najmniej 180 dziennikarzy, 600 polityków i 85 działaczy na rzecz praw człowieka. Wśród zidentyfikowanych numerów były telefony korespondentów zagranicznych m.in. dzienników "The Wall Street Journal" i "El Pais", telewizji CNN i France 24 oraz agencji AFP, Reuters i Associated Press. Pegasus tylko dla agencji rządowych Klientami NSO Group, którzy zlecali śledzenie konkretnych numerów, były rządy co najmniej 10 państw, w tym Azerbejdżanu, Kazachstanu, Meksyku, Arabii Saudyjskiej, Węgier, Indii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich - pisze "The Guardian". Bez fizycznego zbadania telefonu nie da się ustalić, czy urządzenie było rzeczywiście inwigilowane przez Pegasusa - zaznacza gazeta. NSO Group podkreśla, że sprzedaje swoje oprogramowanie tylko sprawdzonym przez siebie agencjom rządowym. W czerwcu firma opublikowała fragmenty umów ze swoimi klientami, w których zastrzeżono, że Pegasus może być używany jedynie do dochodzeń dotyczących spraw kryminalnych i bezpieczeństwa narodowego.