Gdyby sprzątaczka nie zauważyła dziecka, które poruszało się w worku na śmieci w toalecie samolotu, Grace (ang. Łaska) spotkałby los, który jej matka najwyraźniej dla niej wybrała - twierdzi nowozelandzka policja - To przeznaczenie, że noworodek został uratowany. Grace nie ucierpiała poważnie na tym wydarzeniu - powiedziała reporterom policja. Obecnie znajduje się pod opieką władz. Matce Grace, której nazwiska nie ujawniono, grozi kara siedmiu lat więzienia. Kobieta leciała z Samoa do Nowej Zelandii linią Pacific Blue. 20 minut po lądowaniu w Auckland, sprzątaczka znalazła dziecko w toalecie boeinga 737. Jej przełożona zawinęła je w koc i przekazała władzom. W tym samym czasie policja zauważyła na lotnisku kobietę, "wyglądającą blado i poplamioną krwią", która twierdziła, że zapodziała gdzieś paszport. Su'a William Sio, ekspert praw plemienia Kiwi, powiedział, że piętno kulturowe spowodowane noszeniem nieślubnego dziecka było powodem, dla którego matka mogła je porzucić. Bała się wstydu, jaki przyniosłaby rodzinie - donosi CNN. Biuro emigracyjne prowadzi dochodzenie w sprawie informacji, jakie kobieta podała na aplikacji o wizę i jak została przyjęta na pokład samolotu w tak zaawansowanej ciąży. AM