Urodził się w worku owodniowym. "Bardzo rzadki przypadek"
W sieci pojawiły się zdjęcia dziecka, które przyszło na świat przez cesarskie cięcie - nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że dziecko urodziło się w nienaruszonym worku owodniowym. Wyjątkowy moment uchwyciła fotografka porodowa Ludmila Gusman.
Mały Nicolsa, który urodził się 2 stycznia w Brazylii, to jedno z dzieci, które naprawdę jest "w czepku urodzone" - to właśnie przyjście na świat w nienaruszonym worku owodniowym dało bowiem genezę temu powiedzeniu, oznaczającemu prawdziwych szczęściarzy.
Taki poród zdarza się rzadziej niż raz na 80 tys. przypadków. Najczęściej dochodzi do niego właśnie przy okazji zabiegu cesarskiego cięcia lub przedwczesnego porodu naturalnego. W sytuacji, gdy dochodzi do porodu po 37 tygodniach ciąży, woreczek pęka - to popularne "odchodzenie wód".
Mimo tego, że poród "w czepku" jest bardzo widowiskowy, niesie też ze sobą niebezpieczeństwo. Lekarze muszą działać szybko, by uwolnić dziecko z woreczka i umożliwić mu oddychanie - organizm matki nie dostarcza mu już bowiem tlenu.