W uroczystym zgromadzeniu udział wzięli prezydent Bronisław Komorowski, marszałkowie Sejmu i Senatu Grzegorz Schetyna i Bogdan Borusewicz, premier Donald Tusk i członkowie rządu. Przed rozpoczęciem zgromadzenia prezydent rozmawiał chwilę z dziennikarzami. - Byłoby wspaniale, także z punktu widzenia polskiej strategii politycznej obowiązującej od wielu lat, by w czasie prezydencji uzyskać postęp w zakresie negocjacji Ukrainy z UE - mówił. - Postęp zbliżający Ukrainę do perspektywy mocnego uczestnictwa w integracji europejskiej - wyjaśnił Komorowski, pytany, na jaki konkretny efekt prezydencji liczy. W ocenie prezydenta "to co jest najistotniejsze i w zasięgu naszych możliwości, to pokazanie i wypromowanie Polski jako kraju stabilnego, jako kraju, który konsekwentnie pogłębia integrację europejską". Szef MSZ Radosław Sikorski, wchodząc do Sejmu na uroczystości, podkreślił, że przez najbliższe sześć miesięcy "każdy Polak będzie ambasadorem nie tylko naszego kraju, ale całej UE". - To zobowiązuje, to wielka odpowiedzialność, jestem przekonany, że ten egzamin zdamy - zaznaczył minister. Dodał, że Polska ma nadzieję w trakcie prezydencji m.in. podpisać traktat akcesyjny z Chorwacją i dokończyć negocjacje w sprawie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. We wrześniu - jak mówił Sikorski - planowany jest szczyt Partnerstwa Wschodniego, który ma przyjąć nowy plan działania. "Wiele się od nas oczekuje" Podczas zgromadzenia jako pierwszy głos zabrał marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. - Unia Europejska jest tu, w Warszawie, jest w każdym z nas, w każdym z 27 krajów UE, zakorzeniona w obywatelskiej debacie - podkreślił. Schetyna podkreślał, że "instytucje europejskie to wspólny wysiłek, zgoda, debata, ale też troska o dobro wspólne". Jak mówił, nie byłoby UE bez demokracji i parlamentów. - To ukoronowanie wspólnych doświadczeń i historii - zaznaczył. Marszałek zaznaczył, że to, co dzieje się w Sejmie jest parlamentarnym wymiarem prezydencji. - My będziemy architektami relacji między zgromadzeniami narodowymi - mówił. Dodał, że ma to wielkie znaczenie dla następnych pokoleń Polaków, bo "dzisiaj piszemy przyszłość". - To moment ważny dla Polski i całej Europy, wiele się od nas oczekuje (...), nowego impulsu, nowej energii, nowych projektów, mamy wiele do zaoferowania - powiedział marszałek. Polska w tańcu z Unią Europejską w animacji Tomasza Bagińskiego. Zobacz film 20 lat po rozwiązaniu Układu Warszawskiego Jako drugi do zgromadzenia przemawiał prezydent Bronisław Komorowski. - To naprawdę ważny dzień, rozpoczynająca się dziś polska prezydencja w Radzie Europejskiej to realizacja marzeń wielu pokoleń o trwałej politycznej przynależności do świata Zachodu - zaznaczył prezydent. Podkreślił, że objęcie przez Polskę przewodnictwa w Radzie Europejskiej jest "momentem symbolicznym w historii najnowszej naszego kraju". - To dokładnie 20 lat temu - 1 lipca 1991 rozwiązano Układ Warszawski - powiedział prezydent. - Od rozwiązania Układu Warszawskiego do polskiej prezydencji w Unii Europejskiej to jest nasza polska droga, to są nasze polskie osiągnięcia - podkreślił Komorowski. "Wszyscy mamy w tym sukcesie udział" Polska prezydencja - mówił prezydent - to uhonorowanie "nie tylko polskich marzeń, ale i polskiej pracy na rzecz naszego uczestnictwa w procesie integracji europejskiej". - To także ukoronowanie naszej polskiej pracy, wysiłku całego społeczeństwa i wysiłku generalnie wszystkich ekip rządzących Polską po 1989 roku, wszystkich prezydentów wolnej Polski - podkreślił Komorowski. Jak zauważył prezydent, politycy spierali się wiele razy i różnili się pod wieloma względami, ale "często i trudna dyskusja dotycząca integracji europejskiej, i polskiej obecności w świecie zachodnim, czyniła sytuację coraz korzystniejszą z punktu widzenia akceptacji i zrozumienia naszego miejsca w integrującej się Europie". - Wszyscy mamy w tym wielkim dziele swój udział i to jest sukces całej Polski i nieomal całej klasy politycznej w Polsce - zaznaczył Komorowski. - Bo zasługi mają i ci, którzy wyznaczali najważniejszy dla polskiej polityki cel jakim była Unia Europejska i ci, którzy wykonali gigantyczną pracę na rzecz uzyskania przez Polskę kryteriów warunkujących członkostwo i ci, którzy negocjowali i podpisywali Traktat Akcesyjny, a potem Traktat Lizboński - mówił prezydent. Jak ocenił, "ci, którzy brali udział w tej wielkiej pracy trwającej tyle lat naprawdę dobrze zasłużyli się ojczyźnie". W sposób szczególny podziękował niedawno zmarłemu Janowi Kułakowskiemu, pierwszemu negocjatorowi członkostwa Polski w UE i b. ambasadorowi Polski przy Unii. Czas prezydencji to egzamin dla Polski - Czas prezydencji to także egzamin z umiejętności brania na nasze polskie barki odpowiedzialności za Europę - zauważył prezydent. Komorowski podkreślił też, że w ostatnich dwóch dekadach Polska wiele otrzymała od Unii Europejskiej. - Jak świadczą badania, absolutna większość Polaków w pełni to docenia. Dzisiaj w oparciu o słuszne poczucie narodowego sukcesu powinno być naszą ambicją, aby jak najwięcej dawać z tego, co jest polską silną stroną - zaznaczył prezydent. Zdaniem Komorowskiego, Polacy powinni umieć i chcieć dzielić się z resztą Europy: eurooptymizmem, doświadczeniem z trudnej transformacji ustrojowej, docenieniem wolności i demokracji, umiejętnością radzenia sobie w sytuacji kryzysu gospodarczego. - My w Polsce doskonale wiemy, ile wart jest pokój w Europie i ile warta jest idea integracji. Polska prezydencja to dobry czas na namysł nad tym, ile komu w Europie dała UE, ale i na ile my, Europejczycy, możemy się włączyć w jej dalszy rozwój - podkreślił. Warto sobie zadawać pytanie - mówił prezydent - czym byłaby dzisiaj Europa bez integracji. - Ile warta byłaby Europa, jaka byłaby Europa, na ile niebezpieczna, na ile źle się rozwijająca, bez integracji europejskiej? Warto to pytanie zadawać sobie codzienne, bo niecodzienne jest doświadczenie Polski w tym względzie - dodał. Z okazji prezydencji gmach parlamentu, sala plenarna Sejmu oraz hol sejmowy udekorowane zostały flagami Polski, UE oraz państw członkowskich. W holu głównym będzie można również obejrzeć oryginały Traktatu Akcesyjnego Polski do UE oraz Traktatu z Lizbony.