Po wybuchy pożaru pasażerowie i załoga promu ratowali się skacząc do wody. Według lokalnych władz piętnaście osób zostało przewiezionych do szpitali. Większość z nich podtruła się dymem, cierpi na bóle w klatce piersiowej oraz inne drobne urazy, które nie zagrażają ich życiu. "Wyglądało to dość dramatycznie, ponieważ prom palił się bardzo szybko" - powiedział szef policji w Port Richey. Jak podaje agencja AP, prom był blisko brzegu, kiedy zaczął mieć problemy z silnikiem po opuszczeniu portu w Port Richey, na zachodnim wybrzeżu Florydy. Załoga zdecydowała się zawrócić jednostkę, kiedy pojawił się dym i płomienie. Prom regularnie dowozi pasażerów do kasyna, znajdującego się na zacumowanym w Zatoce Meksykańskiej statku Tropical Breeze Casino Cruise. Na razie nie jest znana przyczyna pożaru. Miejscowe władze oświadczyły, że w akcji ratowniczej brały udział straż przybrzeżna, policja i inne służby.