W uroczystości, która odbyła się w ambasadzie Izraela w Waszyngtonie z okazji obchodzonego w środę Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu wziął udział prezydent Obama. Medale Sprawiedliwy wśród Narodów Świata otrzymały pośmiertnie cztery osoby: Amerykanie: Roddie Edmonds i Lois Gunden oraz polskie małżeństwo Maryla i Walery Zbijewscy, którzy z narażeniem własnego życia ratowali Żydów podczas II wojny światowej. W imieniu państwa Zbijewskich odznaczenie odebrał ich wnuk, Wojtek Zbijewski. Obecna była też uratowana przez Zbijewskich Elżbieta Wilk, która miała niespełna 3 lata, gdy wybuchła wojna. "Przyjęli mnie do siebie - jestem tutaj dzięki nim. Pokazali heroizm i człowieczeństwo w najwyższym sensie tego słowa" - powiedziała Wilk podczas uroczystości. Przypomniała, że w Polsce podczas II wojny światowej każdemu, kto ratował Żyda albo wiedział o ukrywanym Żydzie, ale nie doniósł, groziła ze strony Niemców egzekucja. Ojciec Elżbiety Wilk, Mieczysław Fester zmarł w warszawskim getcie, a matce Janinie udało się z nią uciec tuż przed likwidacją dzielnicy żydowskiej. Początkowo ukrywały się u przyjaciół - Eugenii i Tadeusza Kucharskich - na Woli. Ale ich dom został zbombardowany przez Niemców i musiały szukać nowego schronienia. Wówczas Elżbietę wzięli do siebie przyjaciele sprzed wojny, państwo Zbijewscy, którzy mieli dwójkę synów. Została u nich dopóty, dopóki inni znajomi - działacze polskiego podziemia, nie pomogli wyrobić dla niej i jej matki fałszywych papierów. To dzięki nim udało się zdobyć mieszkania na Grochowie, w którym obie kobiety przebywały do końca wojny. Już po wojnie, w wieku 25 lat Elżbieta Wilk - jak opowiadała w rozmowie z PAP - wyjechała do USA, gdzie ukończyła studia i pracowała jako biochemik w jednym z laboratoriów. Aż do śmierci Zbijewskich pozostała z nimi w kontakcie, odwiedzała przy okazji podróży do Polski, wysyłała leki z USA. To dzięki jej staraniom i odnalezionym niedawno rodzinnym dokumentom, Yad Vashem uznało Zbijewskich za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. "Nie mogę im się odwdzięczyć, bo trudno odwdzięczyć się za takie poświęcenie, ale jestem szczęśliwa, że zostali uhonorowani" - powiedziała PAP. "Słuchając tych historii musimy zadać sobie pytanie, jak my byśmy zareagowali? Czy pokazalibyśmy miłość Walerego i Maryli Zbijewskich, którzy mogli być zastrzeleni za otwarcie swego domu dla 5-letniej dziewczynki. Ale dbali o nią jak o własne dziecko i zapewnili jej bezpieczeństwo, schronienie i ciepło" - powiedział Barack Obama podczas uroczystości. "Na całym świecie rośnie antysemityzm" Prezydent USA uhonorował wszystkich czterech nowych Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, podkreślając, że "nigdy nie wolno nam zapomnieć" historii Holokaustu, ani "nigdy nie wolno nam jej powtórzyć". W swym wystąpieniu Obama wiele miejsca poświęcił współczesności, przyznając, że "na całym świecie rośnie antysemityzm". "Musimy się zmierzyć z tą rzeczywistością, nie możemy temu zaprzeczyć" - powiedział. Wskazał na Żydów "wyjeżdzających z europejskich miast, gdzie żyli od pokoleń, bo nie czują się tam dłużej bezpieczni", ataki na ośrodki żydowskie w różnych częściach świata, a także pojawiające się w różnym miejscach, w tym na uniwersytetach, swastyki. "Nie możemy o tym milczeć" - apelował. Obama podkreślił, że "atak na jakiekolwiek wyznanie jest atakiem na wszystkie wyznania", a także, co - jak dodał - dotyczy szczególnie USA, "atakiem na różnorodność i ideę, że ludzie o różnym pochodzeniu mogą żyć razem". Prezydent USA pochwalił liderów Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii, którzy "w ostatnich latach silnie sprzeciwiali się antysemityzmowi". Zapewnił, że jako prezydent USA zobowiązał się, by "Ameryka była liderem w walce z antysemityzmem". To dlatego, dodał, "kiedy na Węgrzech planowano postawić pomnik antysemickiemu liderowi z II wojny światowej", USA przekonały rząd węgierski do odstąpienia od realizacji tego planu. "To nie był apel na marginesie naszych stosunków z Węgrami, ale kluczowa sprawa dla utrzymania dobrych relacji z USA i daliśmy im to do zrozumienia" - dodał Obama. Prezydentowi chodziło najprawdopodobniej o historyka Balinta Homana (1885-1951) uważanego za architekta węgierskich ustaw antyżydowskich wzorowanych na norymberskich ustawach rasowych, ministra w faszystowskim rządzie Ferenca Szalasiego. Pomnik Homana miał stanąć w mieście Szekesfehervar, 70 km na południowy zachód od Budapesztu. Sprawiedliwy wśród Narodów Świata to najwyższe izraelskie odznaczenie cywilne nadawane nie-Żydom przez Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem w Jerozolimie osobom i rodzinom, które z narażeniem własnego życia ratowały Żydów z Holokaustu podczas II wojny światowej. Odznaczenie jak dotąd otrzymało prawie 26 tys. osób, najwięcej - z Polski. Z Waszyngtonu Inga Czerny