Uratowali domy w ostatniej chwili. Spłonęło ponad sto hektarów
Groźny pożar na Hawajach. Na Maui trzeba było czasowo ewakuować kilkadziesiąt osób, po tym jak płomienie strawiły ponad 130 hektarów terenu. Ogień zbliżył się do zabudowań, jednak strażakom udało się je uratować. Nie doszło do powtórki tragedii sprzed dwóch lat na tej samej wyspie.

Ogień pojawił się w niedzielę, na odludnym terenie w południowo-wschodniej części wyspy Maui na Hawajach, w rejonie Kahikinui. Początkowo oceniano, że pożar strawił nieco ponad 200 hektarów terenu, jednak po ocenie z powietrza jego zasięg skorygowano do 134 hektarów. Po tym jak zbliżył się do zabudowań, trzeba było ewakuować okolicznych mieszkańców.
Strażacy walczyli z płomieniami i silnym wiatrem
Z powodu dość silnego wiatru, który w tym rejonie osiągał w porywach prędkość do około 40 km/h, praca strażaków przez wiele godzin była utrudniona. Mimo wszystko, dzięki współpracy personelu naziemnego i powietrznego, w niedzielę wieczorem udało się pożar opanować w 93 proc. - poinformowała straż pożarna hrabstwa Maui. Cały czas trwa obserwowanie, czy nie pojawiają się nowe zarzewia ognia.
W pewnym momencie, kiedy pożar zbliżył się do zabudowań, ewakuowano około 50 osób. Ostatecznie jednak strażakom udało się uchronić zabudowania przed zniszczeniem. Nikt nie ucierpiał w wyniku tego pożaru, zaś o godz. 19:00 zniesiono nakaz ewakuacji.
Strażacy uratowali domy. [Płomenie] podeszły blisko do naszych domostw, jednak buldożery wykonały wspaniałą robotę, wytyczając pas przeciwpożarowy, spisały się znakomicie - powiedział Chris Simpson, jeden z mieszkańców Kahikinui.
Specjaliści pozostają na miejscu, a kierowcom w tym rejonie zaleca się zachowanie szczególnej ostrożności.
Dzięki szybkiej akcji gaśniczej udało się zapobiec rozszerzeniu się pożaru i nie doszło do powtórki tragedii, jaka miała miejsce na wyspie w 2023 roku.
Zaczęło się od awarii sieci
8 sierpnia 2023 roku uszkodzona linia energetyczna spowodowała jeden z najtragiczniejszych pożarów w historii Stanów Zjednoczonych. Iskry wskrzeszone przez przewody, które dotknęły ziemi, rozpaliły płomienie w okolicy miejscowości Lahaina na Maui.
Silny wiatr i panująca tam susza sprawiły, że płomienie rozprzestrzeniły się błyskawicznie. Według departamentu policji na Maui w pożarze zginęły 102 osoby w wieku od siedmiu do 97 lat.
O skali tamtego pożaru świadczy fakt, że na tymczasowym składowisku odpadów powstałych po tej tragedii znajduje się 400 tys. ton szczątków - pozostałości około 1500 budynków mieszkalnych i komercyjnych z Lahaina.
W poniedziałek, po wybuchu najnowszego pożaru, władze hrabstwa Maui ogłosiły, że te śmieci zostaną przetransportowane na docelowe składowisko w Puuene. Ocenia się, że około 50 ciężarówek, wykonując cztery kursy dziennie, będzie je przewozić przez najbliższe pięć miesięcy.
Źródło: AP, Mauicounty.gov, Hawaiinewsnow.com
-----