Francuski minister przygotował ten dokument wraz ze swoją niemiecką odpowiedniczką Ursulą von der Leyen, by stanowił podstawę rozmów o ustanowieniu "Europy obrony" - podkreśla Paryż. Jego adresatem jest szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini. Celem wspólnej polityki obronnej - według francusko-niemieckiej wizji - nie jest zastąpienie narodowych systemów bezpieczeństwa i obrony, ale dążenie do "aktywniejszej i użyteczniejszej obrony europejskiej". "Dążymy do tego, by łatwiej było uruchamiać unijne operacje" - cytuje PAP jednego z rozmówców z otoczenia Le Driana. Powołując się na sobotnie wydanie niemieckiej gazety "Sueddeutsche Zeitung", AFP pisze, że w dokumencie pada propozycja powołania wspólnego unijnego dowództwa, wspólnego satelitarnego systemu monitorowania, uwspólnotowionych środków logistycznych i wojskowej służby zdrowia. Von der Leyen opowiedziała się za europejską "unią obronną" Ponadto zakłada się, że grupa krajów mogłaby podejmować współpracę w niektórych projektach obronnych bez oglądania się na pozostałe państwa niechętne wspólnym przedsięwzięciom w tej dziedzinie - pisze dziennik. Von der Leyen już w czwartek opowiedziała się za europejską "unią obronną" podczas wizyty na Litwie, gdzie Niemcy przygotowują się do dowodzenia batalionem ok. tysiąca żołnierzy w ramach natowskiej strategii odstraszania Rosji. - Czas iść naprzód, ku europejskiej unii obronnej, która w zasadzie jest "Schengen obronności - powiedziała von der Leyen dziennikarzom w Wilnie. Dodała, że właśnie tego "oczekują od nas Amerykanie". W. Brytania zawsze była zdecydowanie przeciwna "armii UE", więc Brexit usuwa przeszkodę na drodze do ściślejszej europejskiej współpracy obronnej, za którą opowiadają się Niemcy i Francja. Dlatego okazją do rozmów o wspólnej obronności ma być szczyt w stolicy Słowacji, zwołany, by omówić sytuację po referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Juncker chce wykorzystać unijne grupy bojowe Także "Financial Times" napisał w czwartek, że po brytyjskim referendum Komisja Europejska chce zaproponować ambitny plan wzmocnienia współpracy obronnej w Unii. Według tego dziennika, plan będzie kluczowym przesłaniem przemówienia o stanie UE, które wygłosi w przyszłym tygodniu w Parlamencie Europejskim przewodniczący KE Jean-Claude Juncker. "FT" napisał, że plan zakłada przede wszystkim "stałą ustrukturyzowaną współpracę" otwartą dla wszystkich chętnych krajów. Według "FT", plan zakłada jednolite stałe dowództwo unijnych operacji wojskowych - w miejsce narodowych kwater głównych, które są obecnie podstawą wspólnych misji UE. Ponadto - pisze "FT" - Juncker chciałby wreszcie wykorzystać niedziałające dotąd unijne grupy bojowe oraz prowadzić wspólne inwestycje w sprzęt wojskowy, czy wyznaczać wiążące cele standaryzacji sprzętu. Zdaniem rozmówców dziennika, taka współpraca mieściłaby się w obecnych ramach traktatowych. Podkreślają oni, że plan nie jest krokiem ku powołaniu wspólnej unijnej armii, choć dotyka obszaru operacyjnego zarezerwowanego dotąd dla NATO, którego członkami są 22 unijne kraje.