Pierwszy dzień unijnego szczytu w Brukseli zakończył się późnym wieczorem. Przez trzy godziny przywódcy zastanawiali się, jak odpowiedzieć na prośby premier Wielkiej Brytanii Theresy May o dodatkowe gwarancje w sprawie brexitu. Premier May obawia się, że bez takich gwarancji "porozumienie rozwodowe" może nie zostać zaakceptowane przez Izbę Gmin. To dlatego, że część brytyjskich polityków obawia się, iż tzw. backstop, czyli mechanizm awaryjny przewidujący możliwość utworzenia unii celnej obejmującej UE i terytorium całego Zjednoczone Królestwo, nie będzie tymczasowy. "Nie będzie nowych renegocjacji" Przywódcy "27" w przyjętym dokumencie dali jednak jasno do zrozumienia, że zawarte z Londynem w listopadzie porozumienie w sprawie brexitu nie podlega renegocjacji. Usunęli też znajdujący się wcześniej w projektach konkluzji zapis, który wskazywał na to, że "27" rozważy, czy można dać Londynowi takie dodatkowe, prawne zapewnienia, które mogłyby ułatwić ratyfikację porozumienia w brytyjskiej Izbie Gmin. "Nie będzie wiążących prawnie nowych zobowiązań nałożonych na UE. To całkowicie jasne. Możemy dodać jakieś wyjaśnienia odnośnie do tego, co zostało już uzgodnione, ale nie będzie nowych renegocjacji" - oświadczył szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker podczas konferencji prasowej po zakończeniu obrad. Liderzy unijni starają się jednak uspokoić Brytyjczyków, że backstop ma służyć jako polisa ubezpieczeniowa i zapobiec twardej granicy pomiędzy Irlandią a Irlandią Północną oraz zapewnić integralność jednolitego rynku. Rada Europejska podkreśla również, że gdyby jednak konieczne było jego uruchomienie, obowiązywałoby tymczasowo - tj. do czasu, aż zostałby on zastąpiony umową, które zapobiegnie powstaniu "twardej" granicy między Irlandia, a Irlandią Północną. Juncker: Ta debata jest czasami mglista i nieprecyzyjna Szef KE Juncker wskazywał jednak, że oczekiwania Brytyjczyków są ciągle niejasne. "Chcielibyśmy, żeby w ciągu kilku tygodni nasi brytyjscy przyjaciele przedstawili swoje oczekiwania wobec nas, ponieważ ta debata jest czasami mglista i nieprecyzyjna, a ja bym chciał wyjaśnień" - mówił przewodniczący Komisji Europejskiej. Unijni przywódcy podkreślają, że UE chce dołożyć wszelkich starań, aby wynegocjować i szybko zawrzeć umowę, która zastąpiłaby mechanizm awaryjny tak, żeby obowiązywał on nie dłużej niż "jest to absolutnie konieczne". Przywódcy "27" podkreślają, że chcą nawiązać jak najbliższe partnerstwo ze Zjednoczonym Królestwem w przyszłości. Chodzi o przyszłą umowę o partnerstwie UE z Wielką Brytanią. Wskazują w tym kontekście na swą gotowość do natychmiastowego rozpoczęcia negocjacji w sprawie tej umowy. Na tę kwestię położył nacisk podczas nocnej konferencji Juncker. "Chciałbym rozpocząć negocjacje o przyszłych relacjach natychmiast po zatwierdzeniu porozumienia o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE przez Westminster i Parlament Europejski. Chcę udowodnić członkom Izby Gmin, że podchodzimy do tego poważnie. Zaczniemy te rozmowy natychmiast po podwójnym zatwierdzeniu tej umowy przez dwa parlamenty" - powiedział szef KE. Co w przypadku braku porozumienia? Przywódcy unijni wezwali też do zintensyfikowania przygotowań na wypadek, gdyby nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie brexitu oraz przeanalizowania możliwych scenariuszy biorących pod uwagę różne konsekwencje opuszczenia UE przez Wielką Brytanię. Juncker zapowiedział, że 19 grudnia KE poinformuje o scenariuszach na wypadek braku umowy z Wielką Brytanią. "19 grudnia KE opublikuje wszystkie przydatne informacje, które dotyczą przygotowań na wypadek braku porozumienia w sprawie brexitu. Chodzi o gotowość do tego" - powiedział Juncker na konferencji prasowej po zakończeniu pierwszego dnia obrad. Z Brukseli Łukasz Osiński, Krzysztof Strzępka, Mateusz Roszak