W czwartek na szczycie UE przywódcy unijni zgodzili się na potrojenie funduszy na prowadzoną od listopada ubiegłego roku operację patrolowania Morza Śródziemnego Tryton. Zastąpiła ona uruchomioną w 2013 r. przez Włochów misję Mare Nostrum, która była bardzo ostro krytykowana przez włoską prawicę. Ksenofobiczna Liga Północna twierdziła, że właśnie z powodu tych działań imigranci tym chętniej wypływają w morze - bo mają pewność, że otrzymają pomoc. Przybranie w tym roku fali uchodźców i wzrost liczby ofiar wśród usiłujących się dostać na brzeg UE drogą morską z Afryki unaoczniły jednak, że działanie prowadzone w ramach Trytona to za mało. Przywódcy unijni, którzy na czwartkowym szczycie zdecydowali się na trzykrotne podniesienie budżetu operacji, podkreślali, że nie zmieni się jej mandat. Rzeczniczka KE ds. migracji Natasha Bertaud oznajmiła na piątkowej konferencji prasowej w Brukseli, że nastąpi zmiana strefy działań w ramach misji Tryton. Obecnie terenem operacji są wody do 30 mil morskich od wybrzeża. - Jest jasne, że musi być on powiększony, choćby z tego powodu, że będziemy mieli więcej statków - podkreśliła Bertaud. Unijna agencja ochrony granic zewnętrznych Frontex wraz z włoskimi władzami ma w najbliższych dniach przygotować nowy plan operacyjny działań i to w nim określony zostanie obszar, na jakim będą poruszały się statki. Ta zmiana i potrojenie funduszy oznacza, że Tryton stanie się de facto operacją poszukiwawczo-ratunkową - wskazało źródło unijne. Już teraz łodzie patrolowe mają obowiązek odpowiadania na sygnał SOS nadawany przez dryfujących imigrantów, a wypływanie na głębsze wody oznacza, że takich interwencji będzie znacznie więcej. Źródło podkreślało, że zmiana mandatu Trytona mogłaby trwać bardzo długo, dlatego "niewielka różnica semantyczna" między określaniem misji jako patrolowej, a poszukiwawczo-ratunkowej nie będzie miała znaczenia dla faktycznego charakteru działań. Urzędnik Komisji poinformował, że 15 państw członkowskich UE plus Norwegia zadeklarowało wsparcie w postaci statków, samolotów i ludzi dla operacji Tryton. Wśród tych państw jest również Polska. O tym jak ta pomoc zostanie wykorzystana będzie decydował Frontex, który również poniesie koszty wykorzystania dostarczonego mu przez państwa członkowskie dodatkowego sprzętu m.in. paliwa. Poza potrojeniem budżetu operacji Tryton, która teraz miesięcznie wynosi 2,9 mln euro przywódcy zgodzili się również na potrojenie budżetu operacji Posejdon, która ma podobne cele jak Tryton, ale realizowana jest na Morzu Egejskim (pomiędzy Turcją, a Grecją). Wydatki na nią mają wzrosnąć z 5,2 do prawie 16 mln euro rocznie. Pieniądze zarówno na Trytona jak i Posejdona wyłoży Komisja Europejska z ogólnej rezerwy budżetu unijnego. Źródło poinformowało też, że ponadto o 25 mln euro rocznie wzrosną wydatki na unijny fundusz nadzwyczajny, z którego będą korzystały państwa najbardziej narażone na napływ imigrantów (głównie Włochy, Grecja i Malta). Po zwiększeniu budżet tego funduszu wyniesie 50 mln euro. Nadzwyczajny szczyt UE, który odbył się w czwartek był reakcją na coraz częstsze katastrofy statków z imigrantami, którzy usiłują przedostać się z Afryki i Bliskiego Wschodu do Europy. W miniony weekend w wypadku kutra płynącego z Libii do Włoch zginęło być może nawet 900 osób. Z Brukseli Krzysztof Strzępka